Nasze zdrowie psychiczne jest w pełni powiązane ze zdrowiem fizycznym. Wiemy o tym doskonale, jednak bardzo często bagatelizujemy tę kwestię i skupiamy się tylko na jednym z czynników. Nikogo nie trzeba także przekonywać do tego, że to, co jemy, ma olbrzymi wpływ na to, jak się czujemy. Niestety, wszyscy mamy wspólnego wroga, którego nie da się uniknąć i musimy konfrontować się z nim niemal każdego dnia. Stres. Towarzyszy nam w pracy, w szkole, samochodzie i autobusie, często nie potrafimy się go pozbyć nawet na wakacjach. Walka z nim nie jest jednak wcale walką z wiatrakami. Musimy poznać mechanizm działania naszego organizmu i przygotować go do zwycięskiej konfrontacji z nerwami.
Stres – jak to działa
Paraliżujący strach, trzęsące się dłonie, biała plama w umyśle i nieznośne pocenie. Znamy to doskonale. Stres dopada nas w wielu życiowych sytuacjach. Nieprzyjemne symptomy to jednak tylko czubek góry lodowej. W rzeczywistości w organizmie zachodzi szereg destrukcyjnych przemian. Wydzielany pod wpływem nerwowych sytuacji hormon – kortyzol – ma nas dopingować do walki. Niestety, najczęściej jest zupełnie na odwrót. Pod jego wpływem gwałtownie skacze ciśnienie, podobnie jest także z poziomem glukozy w organizmie, zaburzeniu ulega z kolei przemiana tłuszczów i ich lokacja (właśnie z tego powodu stres wiąże się zwykle z tyciem, zwłaszcza w okolicy brzusznej). Dalszy scenariusz już znamy. Nie należy jednak załamywać rąk. Skoro stres jest jedynie ciągiem reakcji chemicznych, możemy mu skutecznie przeciwdziałać. Oczywiście najważniejsza okaże się psychologiczna walka z nerwowymi sytuacjami. To, co jemy, może jednak bardzo nam pomóc.
Dieta przeciw stresowi
Właściwie dobrane składniki pokarmowe pomogą nam zredukować ilość kortyzolu w organizmie. To oczywiście nie wszystko, skuteczną terapię będziemy musieli uzupełnić o określone działania, ale dostosowując odpowiednio dietę, już po krótkim czasie zauważymy wymierne efekty. Co wobec tego jeść, aby się nie stresować?
- Kwasy tłuszczowe omega-3 – jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy należy jeść ryby morskie, może przestać się zastanawiać. Zawarte w nich kwasy tłuszczowe to najlepsza broń w walce z nadmiarem kortyzolu. Włączmy do jadłospisu łatwo dostępnego łososia atlantyckiego, dorsza, makrelę lub tuńczyka. Wszystkie ryby przyrządzimy bez większych problemów na setki różnych sposobów, nigdy więc się nam nie znudzą. Są pyszne, zdrowe i pożywne.
- Magnez – to ten pierwiastek dba o zdrowie naszego układu nerwowego. Warto sięgać po gorzką czekoladę, orzechy i migdały – są prawdziwą bombą magnezową, a przy tym zawierają także zdrowe tłuszcze.
- NIE dla kawy – dlaczego? Po pierwsze wypłukuje magnez, który dla zdrowia naszych nerwów ma decydujące znaczenie. Po drugie, udowodniono, że kofeina może zwiększać poziom kortyzolu. Niekorzystnie wpływa także na przyswajanie wapnia.
- Soja – ulubiony pokarm wegan (a konkretnie pozyskiwana z niego fosfatydyloseryna) może bardzo zmniejszyć poziom kortyzolu, a co za tym idzie – także stresu.
- Witamina B – to właśnie ona, na równi z magnezem, decyduje o formie układu nerwowego. Ma działanie antydepresyjne, reguluje pracę komórek nerwowych, uspokaja i wycisza. Bez większych problemów dostarczymy wszystkie witaminy z tej grupy, odpowiednio ustalając dietę. Jedzmy zielone warzywa, pestki słonecznika i dyni, razowe pieczywo, awokado, kapustę, a także wołowinę i ryby.
- Wapń – jego niedobór także ma katastrofalny wpływ na układ nerwowy. Jego świetnym źródłem jest mleko i produkty mleczne, a także soja i brokuły. Unikajmy alkoholu i kawy, które utrudniają przyswajanie tego ważnego pierwiastka.
Artykuł został przygotowany przez firmę EatZone, dostawcę cateringu dietetycznego.